Leżeliśmy na kanapie, oglądając komedię romantyczną. Hazza, wpatrzony w ekran telewizora, ja często spoglądająca na niego, czułam wielkie szczęście. Wiem, wiem mówię to po raz kolejny, ale wiele dziewczyn dałoby wszystko, żeby zamienić się właśnie w tym momencie ze mną.
Miałam ochotę krzyczeć ze szczęścia. Widocznie jeszcze coś mi zostało z oszalałej fanki. Na pewno zostało. Uśmiechałam się. Harry przestał oglądać, teraz patrzył już na mnie i pytającym wzrokiem powiedział:
-Z czego tak się śmiejesz, słońce ?
-Z tego, że jestem tak cholerną szczęściarą. – odpowiedziałam, po czym pocałowałam go jak mogłam najcieplej i najpiękniej. – Kocham Cię!
Uśmiechał się. Kolejny raz, tym swoim zadziornym uśmiechem. Lubiłam je. Było to strasznie seksowne. Okropnie.
Wróciliśmy do dalszego oglądania jakże wciągającego filmu. Ale ja po chwili ponownie spoglądałam na niego . Sama nie wiem, czemu wtedy patrzyłam na niego z takim podziwem. Wtedy był dla mnie najpiękniejszym i najdoskonalszym człowiekiem na całym świecie.
Objął mnie i pocałował w policzek.
-A to za co? – zapytałam.
-A musi być okazja ? Nie podoba się ? – zapytał śmiejąc się.
-Tego nie powiedziałam. – odpowiedziałam śmiechem.
-Mam pomysł na jutrzejszy dzień. – wypalił.
-Co będziemy robić ?
-Co powiesz na naukę jazdy samochodem ?
-Mam tylko nadzieję, że masz dobrze ubezpieczony samochód, bo wydaje mi się, że będzie z nim ciężko. – powiedziałam śmiejąc się.
-O to się nie martw. Damy radę no i mam nadzieję, że aż tak bardzo nie zmasakrujesz mojego skarba. – powiedział troskliwie. – No a przecież jesteś zdolna, szybko się nauczysz. No i będziesz miała dobrego nauczyciela. – odparł śmiejąc się.
-Zapomniałam o Twoich zdolnościach . Kochanie, jesteś urodzonym nauczycielem .
Przypadkiem Styles usiadł na pilocie do telewizora i film zmienił się na jakiś kanał muzyczny. W nim zabrzmiała piosenka w wykonaniu mojego chłopaka. Ja bez opamiętania wybiegłam z łóżka i krzyknęłam :
-One thing !! – po czym widząc mojego mężczyznę w telewizji, pocałowałam ekran.
-Może lepszy byłby całus w realu ? – zapytał uśmiechając się.
-Kiedyś musiałam zadowalać się tylko tym. – odpowiedziałam śmiejąc się. – Zawsze kiedy usłyszałam tylko WMYB albo OT w telewizji, czy radiu, odbywało się party hard z plakatami. Hahaha . – wybuchłam śmiechem.
-No to party hard, ale tym razem bez plakatów, tylko z żywym Harrym Stylesem zwanym wspaniałym tancerzem ?
Zapytał po czym złapał mnie w tali w geście zabrania się do tańca.
Puściłam loczka, zaczęłam skakać, śpiewać i powiedziałam :
-Tak się bawi Directionerka !
Po chwili się do mnie dołączył. Nigdy nie widziałam go tak odprężonego. Wyglądał jakby był na własnym koncercie, ale tym razem jako widz. Śpiewał, ale jako fan. Śmieszny widok. Z mojego iPoda rozległa się muzyka z płyty „Up all night” . Nie przestawaliśmy tańczyć. Wyczerpani i zmęczeni, po przetańczeniu prawie wszystkich piosenek, usiedliśmy na łóżku w geście rezygnacji. Marzył nam się wtedy tylko sen. Oboje świetnie się bawiliśmy. To było najważniejsze.
Położyliśmy się spać, żeby wypocząć przed jutrzejszą nauką jazdy.
Po przebudzeniu, zadzwoniłam jeszcze do mamy, żeby wyjaśnić całą sytuację z ciążą.
Z jednej strony była zadowolona.
Zza moich pleców rozległ się cichy głos Hazzy.
-Gotowa na jazdę ?
-Chyba… chyba tak.
Zjedliśmy śniadanie, ubraliśmy się i zeszliśmy na dół do auta Stylesa.
-No to czas zacząć. – powiedziałam zdenerwowana.
-Bez nerwów. – uspokoił – przecież nie będzie tak źle.
-Chyba… - odpowiedziałam niepewnie.
Świetnie. Przecież ja pierwszy raz siedzę za kierownicą angielskiego samochodu. Gdzie tu włożyć kluczyki? Dobra, uspokój się Ania, będzie dobrze. Nie rób z siebie idiotki. Przecież szybko się uczysz. Dasz radę.
-O czym tak myślisz? – zapytał.
-Yyy.. Jak zapalić samochód ?
Zaśmiał się, po czym wszystko mi wytłumaczył. Było dobrze. Jak na razie.
-Dobra, to ruszamy. – powiedział.
Samochód zapalił, po czym zgasł.
-Co jest? Przecież nic nie zrobiłam. – zapytałam zdziwiona.
-No właśnie nic. Miałaś trzymać sprzęgło, hamulec, potem puścić hamulec, lekko dodawać gazu, a puszczać sprzęgło.
-Co ? Yy.. możesz powtórzyć ?
Wtedy była to dla mnie czarna magia. W ogóle nie rozumiałam co do mnie mówi.
Dobra, jedziemy, ruszyłam, jest dobrze.
-Dodajesz zbyt dużo gazu. Zmieniamy bieg. Sprzęgło.
Zrobiłam jak kazał.
-Hamujemy.
Jak na złość pedał gazu, pomylił mi się z hamulcem i zamiast się zatrzymać, pędziliśmy.
-Hej… Co Ty robisz?! Miałaś się zatrzymać !
-Nie krzycz na mnie, tylko powiedz co mam robić..
-Wciskaj hamulec !
-Nie krzycz !
-Ale inaczej się nie da !
Zobaczyłam machającego do nas Liama. Zatrzymałam się i otworzyłam okno.
-Eeej.. już dawno obiecywałeś mi, że będziesz mnie uczył jeździć. – powiedział oburzony Liam.
-Chętnie mogę się z Tobą zamienić. Ale życzę powodzenia, bo Harry to urodzony nauczyciel ! – powiedziałam z ironią, po czym wyszłam z samochodu, trzaskając drzwiami.
Byłam strasznie na niego wkurzona. Jak może krzyczeć za takie coś ? Przecież nic się nie stało. Od zawsze szybko się denerwował i drażnił, ale, żeby tak na własną dziewczynę z mordą jak na jakiegoś psa ?! Tego sobie nie życzę !
Obrażona podążałam w stronę domu. Z okna widziałam jak chłopcy próbowali jeździć. Najdziwniejsze było to, że na niego nie krzyczał. Liam wyszedł zadowolony z auta. Chociaż szczerze mówiąc szło mu gorzej niż mi. Widząc zbliżającego się Hazzę w stronę domu, minęłam się tylko z nim w drzwiach. Nie chciałam na niego patrzeć, więc poszłam na miasto. Po drodze wstąpiłam po Zayna, bo z nim zawsze się rozumiałam. Zawsze mnie wysłuchał i mądrze poradził. Nie to co Styles. On potrafi wygadywać tylko takie rzeczy, których nikt nie rozumie. Jak to on. Zabrałam więc go na spacer. Było miło. Wiele rozmawialiśmy. Był moim prawdziwym przyjacielem. Niby przyjaźń damsko-męska nie istnieje, ale w tym przypadku z tym się nie zgodzę. On również nie bał mi się zwierzyć. Opowiedział mi o swojej miłości, Pierre. Kochał tą dziewczynę, ale bał się jej ponownie zaufać, mimo tego, że ją kochał, ponieważ już kiedyś go zraniła. Ciężko było mu się pozbierać po tym związku, więc bał się, że ponownie tak się stanie. Znałam tą dziewczynę z widzenia. Ona również pracowała w pewnym zespole, założonym w programie X-Factor. Od początku mu się spodobała. Byłam w kropce, bo nie wiedziałam jak mam mu doradzić. Przecież nie chcę, żeby związał się z kimkolwiek, a co dopiero z osobą, z którą mógłby nie być szczęśliwy, która mogłaby go zranić. Nie mogę na to pozwolić.
-Zayn, wydaje mi się, że to nie jest dziewczyna dla Ciebie… Ciężko mi o tym mówić, ale zasługujesz na kogoś innego, bardziej rozsądnego. Nie chcę, żeby ktoś Ciebie zranił.
-Co masz na myśli, lub może kogo?
-Tylko uogólniam sprawę. Powinieneś poznać lepszą dziewczynę.
-Wiem… głupie co teraz powiem, ale Harry wybrał najidealniejszą dziewczynę na całym świecie, zazdroszczę mu.
Zatkało mnie. Co on wygaduje? Kurde, robię się czerwona… jest źle.
-Zawstydziłem Cię ?
-Hmm.. może zwyczajnie zaskoczyłeś tymi słowami. Ale przecież kochasz Pierre.
-Zgadza się. Jestem zauroczony twoim charakterem i Tobą. Ale nie martw się. Nic nie planuję. Nigdy nie odebrałbym dziewczyny przyjacielowi. – powiedział po czym uśmiechnął się.
To było dziwne.
Wróciłam do domu. Był tam Harry. Nic nie mówiąc, poszłam się wykąpać. Wyszłam w szlafroku z łazienki i położyłam się do łóżka.
-Gniewasz się? – zapytał nieśmiało.
Nie odpowiedziałam.
-Hej, odpowiedz, bo nie zasnę.
Odwróciłam się tylko na drugi bok, żeby na niego nie patrzeć.
-Co jest ? Przepraszam. –powiedział po czym złapał mnie za talię i zaczął całować w szyję.
Odsunęłam się, zgasiłam nocną lampkę i odparłam chłodno:
-Idę spać. Tobie również przydałby się sen. Ostatnio jesteś strasznie nerwowy. Dobranoc.
Przygnębiony leżał na łóżku. Zrobiło mi się go trochę żal, ale co? Niech trochę pocierpi. Przecież potraktował mnie jak jakiegoś smarkacza.
Rano, próbował się ze mną pogodzić. Prawie uległam, ale po słowach „Ale nie oszukujmy się, jeździłaś okropnie, sama byś na siebie nakrzyczała” znowu się zdenerwoałam.
-Najdziwniejsze jest to, że na Liama nie krzyczałeś !
-Ale to mój przyjaciel… ja nie umiem.
-Czyli przyjaciel ważniejszy jest od dziewczyny?
-Nie o to chodzi.
-Ja nie chcę stawiać na szali przyjaciela i dziewczyny, ale przecież na równi powinieneś nas szanować. A ja co? Gorsza? Na mnie można?!
-Nie o to chodzi, kochanie.
-Nie mów tak do mnie !
-Ale Aniu, proszę. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam… Dalej mam to ciągnąć?
-Tak. – powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Więc Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, Przepra…
Przerwałam mu pocałunkiem.
-Już dobrze, dobrze. Wybaczam . – odpowiedziałam. – Ale nigdy więcej na mnie nie krzycz. Ja tego nie robię.
-Obiecuję . Dasz mi jeszcze jednego buziaka ? – zapytał.
-Z wielką chęcią. – odpowiedziałam.
Buuu.. ! mamy rozdział 16 !!!
Łeeee :D Ania nam się zakochała xd no może teraz łatwiej będzie mi się pisało to wszystko, albo i nie. Kurde, uwielbiam na niego patrzeć !
Dobra, kończę, bo muszę kolejny raz go pooglądać :D
PS. Kocham Cię, bejbe <3
A tak ogólnie, to mam nadzieję, że rozdział 16 się podoba.
KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ ! KOMENTOWAĆ !
OMG! Dziękuję za te ponad 2000 wejść !! :)
Massive thank you ! kocham was wszystkich ! xx
TO JEST GENIALNE!!!
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko kolejny rozdział, bo już się niecierpliwię :P.
Fajne, strasznie fajne :D
OdpowiedzUsuń