wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 3 „W objęciach słońca”

 Piosenka do rozdziału: More than this





Porwał mnie Harry Styles. Oczywiście w dobrym znaczeniu. Podobało mi się to. Wszystkie fanki krzyczały jak oszalałe. Paparazzi robiło mnóstwo zdjęć, lecz wtedy nie było to ważne, najważniejsze, że biegłam z najprawdziwszym Harrym, trzymając się za ręce. Niestety nie trwało to zbyt długo. Dotarliśmy do ustronnego, cichego miejsca. Nie wiedziałam o co chodzi. Harry zmęczony, szybkim biegiem, przysiadł na stojącym obok krześle. Ja pewnie zrobiłabym to samo, ale oszołomił mnie, widok z tak bliska, najpiękniejszego człowieka na całej Ziemi. Widziałam tylko, że coś do mnie mówi, ale nic nie słyszałam. Teraz oficjalnie mogę stwierdzić, że się zakochałam.
-Słuchasz, mnie ? – powtórzył.
-Przepraszam, zamyśliłam się. – odparłam zmieszana.
-Nic nie szkodzi, a więc mówiłem, że zabrałem Cię tutaj, bo chciałem porozmawiać. Nigdy nie poznałem tak „normalnej” fanki. Zazwyczaj wszystkie tylko krzyczały i płakały na mój widok… – mówił.
Chciałam krzyknąć z radości! Na szczęście się powstrzymałam. Pragnęłam, aby wtedy mnie pocałował, żeby nic więcej się nie liczyło.
-Ty jesteś inna, podoba mi się to w Tobie. Jesteś wyjątkowa, mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?-ciągnął.
Niee.. on nie chce, żebym została ‘jego dziewczyną’. Przecież to za wcześnie. Wcale mnie nie zna.
-A więc.. moje pytanie jest następujące.. – mówił.
Zaparło mi dech w piersiach, serce biło szybciej, nie wiedziałam co mam myśleć.
-… Umówisz się ze mną na małą date ? – powiedział śmiejąc się .
Po czym podszedł do mnie i podarował mi ciepły, miły pocałunek w policzek.
-Jeju, ja nie wierzę. Przecież to musi mi się śnić, Harry, oczywiście, że się z Tobą umówię – powiedziałam oszołomiona.
Przytulił mnie, ja tylko się uśmiechałam. Byłam bardzo rozmarzona.
-Kiedy Cię przytulam, czuję się jakbym obejmował słońce. – stwierdził.
-Dlaczego akurat słońce? Uważasz, że jestem taka wielka ?! – powiedziałam z udawanym oburzeniem.
-Nie.. w żadnym wypadku. Jesteś piękna. Po prostu tryskają od Ciebie promienie pozytywnej energii. Tak jak słońca, każdy chce Ciebie więcej, chce, abyś była cały dzień i noc. – sprostował.
-To bardzo miłe co o mnie mówisz. – odpowiedziałam.
Było mi jak w niebie. Nie brakowało niczego. No chyba, że kolejnego całusa. Chociaż wystarczało mi objęcie, w którym ciągle trwałam. Jednak wszystko było zbyt piękne, aby mogło trwać wiecznie. W zacisznym pokoju, wybuchł gwar. To wbiegły fanki wraz z paparazzi. Słyszałam tylko miliony pytań od reporterów „Czy to Twoja nowa dziewczyna?” Nie słyszałam, jak Harry na nie odpowiadał i czy w ogóle to robił. Szybko wybiegłam na hol Sali koncertowej. Troszkę czułam się nieswojo, bo wszystkie fanki spoglądały tylko na mnie i ciągle szeptały sobie coś na ucha. Jedna z nich, pewnie najmłodsza, podbiegła do mnie , mocno mnie objęła i nieśmiało zapytała :
-Czy dasz mi autograf?
Zaśmiałam się.
-Przecież nie jestem sławna, nawet mnie nie znasz. – odpowiedziałam rozbawiona.
Speszona uciekła. Nie wiem jak nazwać tą sytuację. Była strasznie dziwna. Na szczęście więcej się nie powtórzyła.
Czas koncertu. Dzięki mojemu szczęściu zajęłam miejsce w pierwszym rzędzie. Miałam wspaniały widok na chłopców. Na ten czas zapomniałam o tym, co działo się parę minut temu. Nie chciałam zawracać sobie głowy. Chciałam tylko się bawić. Poznałam świetną dziewczynę. Stała cały czas koło mnie, miała na imię Marika. Od początku się polubiłyśmy. Po udanym koncercie, odprowadziła mnie pod dom ciotki. Wymieniłyśmy się numerami i udałyśmy się do domów. Nikomu nie opowiedziałam o zdarzeniu, które miało miejsce po próbie dźwiękowej. Chciałam, aby nikt się o nim nie dowiedział, jednak miałam wielką ochotę się tym pochwalić. Wiem, to jeden absurd, ale tak właśnie się czułam. Zmęczona, położyłam się do łóżka. Obudziła mnie Marika, swoim telefonem.
-Obudziłam Cię? – zapytała.
-Tak, ale to nic, mów o co chodzi? Czemu dzwonisz tak wcześnie rano? – odparłam.
-Kobieto, jest południe ! – powiedziała lekko śmiejąc się - Widziałaś nowe wydanie gazety codziennej ? – zapytała.
-Nie, dopiero co się obudziłam. – odpowiedziałam.
-Więc szybko biegnij po nią do sklepu.. – powiedziała rozłączając się.
-Ale co w niej jest… ? Cholera, rozłączyła się! – powiedziałam.



No i mamy rozdział III :P Kurczę, trzeba się jakoś reklamować, bo strasznie mało osób czyta opowiadania. Pocieszenie ? To dopiero początek : )
Pozdrowionka – Mrs. Styles xx

                    

8 komentarzy:

  1. Fajne! Zapraszam również do mnie http://imagine1ddirectioner4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !!!!!! Szybko pisz dalej , zapro do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh! cudowne :* życzę weny i nie mogę się doczekać następnej części :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo. :) dalszy ciąg już napisany ;p będzie dodany jutro ;D

      Usuń