poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 7 „Niespodzianka”

-Upss.. Chyba przyszedłem nie w porę. Nie wiedziałem, że mieliście tutaj upojną noc. – palnął rozbawiony.
-Zamknij się Niall. ! I co ty wygadujesz ? Jaka dziewczyna ? – pytał Harry.
-Ja już wystarczająco dużo się dowiedziałam. Wychodzę ! – krzyknęłam trzaskając drzwiami.
Nie zważając, że byłam półnaga. Wybiegłam ze swoimi rzeczami z hotelu. Na szczęście nikt mnie nie zauważył bo była to wczesna pora.
Wybiegł za mną Harry .
-Aniu, nie odchodź, poczekaj, wszystko Ci wytłumaczę. – krzyczał.
Wcale go nie słuchałam. Wbiegłam więc szybko do domu ciotki . Poszłam do „swojego” pokoju. Harry stał pod oknem, cały czas coś krzycząc. Żeby nie słyszeć co mówi, zamknęłam okno oraz zasłoniłam rolety. Z płaczem położyłam się do łóżka.
Spałam do popołudnia. Obudziłam się kiedy była już 15:00 . Stwierdziłam, że odsłonię już okna, bo na pewno go tam nie ma. Ku mojemu zdziwieniu był tam. Stał cały czas kiedy spałam i tym razem już nic nie krzyczał. Śpiewał. Śpiewał swoją solówkę z piosenki WMYB. Właśnie tą część, którą najbardziej lubiłam. Zrobiło mi się trochę go żal, że tak mu zależy i cały czas na mnie czeka. Postanowiłam zejść na dół.
Harry, widząc mnie w drzwiach promieniał ze szczęścia.
-Nie przyszłam tutaj wysłuchiwać Twoich wyjaśnień. – powiedziałam chłodno.
-Ale proszę Cię.. posłuchaj mnie.. choć przez chwilkę. – odpowiedział.
-Nie będę Ciebie… - nie zdążyłam dokończyć zdania, a on mnie pocałował, najpiękniej jak umiał.
-Dobra, masz pięć minut. – powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Niall pomylił mnie z Zaynem. W takim sensie, że to on właśnie szuka dziewczyny i umówił go na randkę. Nieświadomie wypalił, że to dziewczyna do mnie. Zwyczajnie się pomylił. Musisz mi uwierzyć. Przecież nie zrobiłbym tego. Za bardzo jesteś dla mnie ważna. Kocham Cię, słyszysz? Nie chcę Cię stracić. – wytłumaczył.
Cholera.. kolejny raz płaczę.. muszę nauczyć się panować nad moimi emocjami. Znowu się wzruszyłam. Znowu i znowu i kolejny raz widzi mnie rozryczaną, ale zapewniam, że to łzy szczęścia !
-Ja też Cię kocham, bardzo. Ale nie wiedziałam co mam myśleć, kiedy Niall wypalił z takim tekstem . Pomyślałam, że do prawda. Bo przecież … - powiedziałam. Znowu mi przerwał. Tak samo jak wtedy. Znów pocałunek. Hmm.. wiele ich dzisiaj było, ale jak najbardziej nie jestem im przeciwna. Wręcz podoba mi się to.
-Nie mów nic więcej. Wiemy, że to Niall popełnił błąd. A teraz mam propozycję na dzisiejsze popołudnie. – powiedział.
-Gdzie tym razem mnie zabierasz? Proszę, nie na imprezę. Mam ich dosyć na jakiś czas. – zaśmiałam się.
-Nie, mam inny pomysł. W sumie to nie ja to wymyśliłem, tylko Liam. Danielle dzisiaj przyleciała z Londynu i stwierdziliśmy, że musicie się poznać i urządzimy podwójną randkę. Co ty na to ?  - zaproponował.
-Nie mam nic przeciwko. Świetny pomysł. – powiedziałam łapiąc go za rękę w geście wyruszenia w drogę.
-Chodźmy do hotelu. Tam zabierzemy Liama i Danielle i pojedziemy moim samochodem na miejsce.
Zaimponował mi organizacją. Zawsze wszystko miał zaplanowane.
Szybko pobiegłam do domu się przebrać, bo jakby nie patrząc nadal paradowałam w rozciągniętym swetrze mojego chłopaka.
Zaraz potem poszliśmy do hotelu. Poznałam Danielle. To wspaniała osoba. Liam jest prawdziwym szczęściarzem .
-To gdzie jedziemy? – zapytała Danielle.
-To ty też nie wiesz gdzie jedziemy ? – zapytałam.
-Nie. Liam stwierdził, że to niespodzianka. Pewnie tak jak Hazza. – powiedziała.
-Dowiecie się w swoim czasie. – zakomunikował Liam.
W takim razie postanowiłyśmy tylko się odprężyć. Wsiadłyśmy do cabrioletu Harrego. Podczas drogi czułam się jak dziewczyny w teledysku do WMYB . Rozwiane włosy i tego typu rzeczy. Chłopcy cały czas byli tajemniczy. Nic nie mówili na temat miejsca, do którego zmierzaliśmy. Nie miałam zielonego pojęcia gdzie jedziemy. Hej, przecież oni nie znają Polski, nie wiedzą jakie mamy atrakcje. Co oni kombinują. Po, naszym zdaniem długiej drodze (jechaliśmy pół godziny), chłopcy oznajmili:
-Jesteśmy na miejscu.
Dotarliśmy do bardzo małego miasteczka, może nawet wsi. Poprowadzili nas na polanę. Zieloną polanę. Była śliczna. Tam rozłożony był już koc, a na nim koszyk.
-Piknik ! – krzyknęłyśmy razem z Danielle .
-Zgadza się. – oznajmił Liam – dzięki temu bardziej wszyscy się poznamy.
Całego pobytu opisywać nie będę. W skrócie ? Śmiech, śmiech, śmiech, pogawędki. Było wspaniale. Ale to nie był koniec wszystkich wrażeń. Robiło się ciemno. Chłopcy zabrali nas w inne miejsce. Znajdowało się ono koło malutkiego jeziorka. Było tam ognisko, a przy nim reszta chłopców. Niall, jak to Niall,  łapczywie zajadał pianki. Zayn oglądał swoje odbicie w jeziorze. Louis zajadał marchewkę, twierdząc, że jest to zdrowsze. Wszyscy zdziwiliśmy się, kiedy taksówką dojechała do nas Eleanor. Louis wyrzucił marchewkę i pobiegł do niej. Poznałam kolejną wspaniałą osobę. Obie były przesympatyczne.
Usiedliśmy przy ognisku. Liam przytulił Danielle, Lou El, Harry spoglądając na mnie wykonał to samo, wiedział, że nie mam nic przeciwko temu. Niall i Zayn nie mieli dziewczyn, więc śmiejąc się, również się przytulili .
-Zawsze chciałam zobaczyć Zialla ! – krzyknęłam roześmiana.
Po chwili chłopcy przestali i wrócili do swoich zajęć, Niall oczywiście do jedzenia.
-Ma któraś z was lusterko ? Zapomniałem swojego z domu. – powiedział poważnie Zayn. – Muszę obejrzeć moją fryzurę.
Wszyscy się zaśmiali, Zayn po pewnym czasie również.
Zapadł kompletny mrok. Ognisko oświetlało nasze twarze. Było strasznie romantycznie. Hazza wyszeptał mi na ucho:
-Mówiłem Ci już, że Cię kocham?
-Dzisiaj? Chyba tylko 30 razy. – zaśmiałam się.
-Więc powiem 31. Kocham Cię. Jak wariat .
Tym razem już nie szeptał. Wykrzyczał to. Szybko i niespodziewanie wziął mnie na ręce i wskoczył, ze mną na rękach,  do jeziora. Szybko krzyknęłam :
-Nie umiem pływać !!
Przerażony Harry, momentalnie mnie złapał.
-Tylko żartowałam, głupolu. – powiedziałam „topiąc” go w wodzie.
Kiedy chłopcy nas zobaczyli, szybko dołączyli do nas. Dziewczyny również nie dawały długo się prosić. Tylko Zayn został na brzegu.
-Hej, Zayn, wskakuj do nas. Woda jest strasznie ciepła. ! – powiedziałam.
-Nie.. nie umiem pływać. – spuścił głowę na dół.
Wyszłam z wody. Przemoczona usiadłam koło niego.
-To ja posiedzę razem z Tobą. – powiedziałam pozytywnie.
-Wiesz Aniu, Harry to wielki szczęściarz, że ma Ciebie. On przez tak krótki czas bardzo się do Ciebie przywiązał. Zapewniam Cię, że będzie Cię chronił i nie da Ciebie nikomu skrzywdzić.
-Wiem, jest kochany…
Chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale Harry przerwał nam mówiąc z udawanym oburzeniem :
-Czy Ty mi podrywasz moją dziewczynę ? – zaśmiał się.
-Nie, nie śmiałbym . Tylko rozmawiamy. – powiedział Zayn uśmiechając się.
Lou grzebał coś w telefonie. Z przerażeniem spojrzał na nas.
Fani i paparazzi wiedzą gdzie jesteśmy. Musimy szybko zbierać się do hotelu.
-Świetnie.. a miało być tak romantycznie. – powiedział zawiedziony Harry.


Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Chciałam napisać jakiś ładny rozdział, ale nic nie wyszło ;/ Nie wiem dlaczego. Obiecuję, że kolejny będzie o niebo lepszy !
Co będę więcej się rozczulała?
Pozdrowionka, Mrs. Styles xx

1 komentarz: