Jak on mógł uderzyc swojego
najlepszego przyjaciela? Wyrzuciłam go z pokoju krzycząc :
-Ogarnij się wreszcie ! Zobacz ile
złego popełniasz przez alkohol. Czy nie uważasz, że to już dosyć
?
-Nie będziesz mną rządziła. -
wykrzyczał z miną pogardy.
Spojrzałam na niego ze złami w oczach
i powiedziałam spokojnie:
-Naprawdę chcesz tego ?
-Ale czego znowu? - zapytał
poirytowany.
-Koniec naszego związku, koniec
przyjaźni z chłopakami? Tak życie Ci niemiłe i chcesz to wszystko
niszczyc ? - zapytałam.
Ciągle spokojnie do niego mówiłam.
Nie chciałam wywoływac w nim jeszcze większej agresji.
-Skończ wreszcie te swoje wywody ! -
krzyknął. - Mam was wszystkich dosyć ! Udajecie, że wszystko
wiecie lepiej ode mnie !
-Ale tak jest . - powiedziałam
podniesionym głosem. - Ostatnio zachowujesz się bardzo
nierozważnie. Chcę Ci powiedziec tylko jedno. Pamiętaj, że kiedy
byłeś ze mną w Polsce, czy Anglii, byłeś praktycznie wzorowym
chłopakiem. I najważniejsze co, to zależało Ci na mnie.-
dokończyłam.
Zamilkł.
-Jednak doprowadziłeś do tego, że z
nami.. z nami koniec. - powiedziałam z bólem. - Na pożegnanie mam
dla Ciebie dwa słowa : Kocham Cię.- zakończyłam, po czym wzięłam
swoje rzeczy z pokoju Zayna.
-Dlaczego już wyjeżdżasz ?- zapytał
smutny Zayn.
-Przepraszam, ale nie umiem przebywac w
pobliżu mężczyzny, który zwyczajnie złamał mi serce, patrzec mu
w oczy. - powiedziałam, po czym go przytuliłam- Pamiętaj, że
zawsze będziesz moim przyjacielem, zresztą tak jak Niall, Louis i
Liam. Kiedy będziecie mieli jakiekolwiek kłopoty, dzwońcie.
Odbiorę nawet w nocy.
Mówiąc te ostatnie słowa, nie
wiedziałam, że wezmą je sobie tak szybko do serca i tak na
poważnie.
To była moja ostatnia noc w LA.
Wynajęłam pokój w hotelu, z dala od nich. Żeby tylko przypadkiem
nie natknac się na NIEGO. Byłam znana z widzenia, jako „dziewczyna
z pierwszych okładek” bądź „ta od Stylesa” . Nie lubiłam
tych określeń. Szczególnie tego ostatniego. Nigdy nie miałam
parcia na sławę. Przecież co jest takiego wspaniałego w tym, że
prześladują Cię setki fanów i nie masz żadnego prywatnego
życia.. ? Właśnie nic.. Nadal byłam znana pod takim pseudonimem
jako dziewczyna Harry'ego z One Direction. Jednak nie było to już
prawdą. Styles to zakończona historia. Nie mogę powiedziec, że
był to niepotrzebny epizod w moim życiu, bo byłam z nim
szczęśliwa, jednak jest on jeszcze zbyt niedojrzały na poważny
związek.
Skoro była to ostatnia noc, aby nie
była smutna i przepłakana, postanowiłam wybrac się do jakiegoś
klubu. Dobrze zrobi mi poznanie nowego towarzystwa. Nie spodziewałam
się jednak, że poznam chłopaka, który przez tą jedną noc, tak
zawróci mi w głowie. Był to ciemnooki brunet, o śniadej karnacji.
Swoim spojrzeniem hipnotyzował każdą dziewczynę na parkiecie.
Wszystkie chciały być obok niego. Jednak podszedł do tej siedzącej
przy barze, szarej, lekko przygnębionej Ani.
-Hej .. Przepraszam, że zapytam tak w
prost, ale dlaczego jesteś tak smutna ? Może postawię Ci drinka,
usiądziemy i wszystko mi opowiesz ? - zagadał.
-Nie jestem pewna, czy chłopakowi,
którego przed chwilą poznałam, mam opowiedziec całą historię
swojego życia..- powiedziałam niepewnie.
-W takim razie poznajmy się, a potem
wszystko mi powiesz. Nie przyjmuję odmowy. - powiedział z
uśmiechem.
-No dobrze.. - odparłam z lekko
udawanym uśmiechem na twarzy.
Chłopak kupił mi drinka, o którego
poprosiłam. Usiedliśmy w jednym z boksów. Nie rozumiałam
dlaczego, ale on ciągle się uśmiechał. W końcu nie wytrzymałam
i zapytałam o co chodzi.
-Dlaczego tak ciągle się uśmiechasz
? Mam coś na twarzy, czy cos ? - powiedziałam zaglądając w
lusterko i otrzepując twarz.
-Niee... nic z tych rzeczy. Zwyczajnie
Ci się przyglądam. Wydajesz mi się dziwnie znajoma. - odpowiedział
nie przestając tego robic.
Świetnie! Najlepiej wszyscy mnie
rozpoznajcie i niech wpadną tu dziesiątki fotoreporterów. Będzie
wręcz wspaniale.
-Pewnie Ci się zdawało. Chociaż..
ludzie często mówili mi, że jestem podobna do Miley Cyrus . -
zażartowałam, aby łatwo wyjśc z tej sytuacji.
-Jesteś bardzo zabawna. - powiedział
śmiejąc się. - naprawdę Cię polubiłem. - odparł.
-Dziękuję, ja Ciebie również. -
powiedziałam, lecz tym razem uśmiechając się szczerze.
Czułam, że wszystko mogę mu
powiedziec. Biła od niego taka dziwna „energia”, jeśli mogę to
tak nazwac.
-A więc teraz powiesz mi dlaczego
byłaś taka smutna ? - zapytał dociekliwie.
-A co mi tam..-powiedziałam pod nosem
– a więc przed chwilą zerwałam z chłopakiem. Okazał się
zwyczajną świnią, bo wyjechał tutaj na.. na spotkanie służbowe
i zdradził mnie ze swoją byłą.
Zwinnie wyszłam z sytuacji, ponieważ
nie chciałam wspominac, że Harry przyjechał do LA na galę.
Przecież od razu domyślił by się wszystkiego.
-Przyłapałaś go na zdradzie ?
-Nie do końca. Najpierw zobaczyłam
zdjęcie, jednak później napotkałam ją wchodzącą do jego
pokoju. - spuściłam głowę na dół.
Do moich oczu napłynęły łzy. Znowu
miałam przed sobą tę całą sprawę. Znowu te przykre wspomnienia.
Dlaczego zapamiętywałam tylko te złe rzeczy ? Dlaczego nie mogę
myślec o tych romantycznych randkach jakie dla mnie przygotowywał ?
To wszystko mnie przerastało.
-Co za świnia.. Przepraszam za moje
słownictwo.. ale nikt nie będzie ranił tak pięknych kobiet.
-Dziękuję, że tak sądzisz. -
powiedziałam pociągając nosem. - Ale to już skończony rozdział
w moim życiu.
-Dobrze, może później o tym
porozmawiamy. - odparł bez nalegania. - Może zamówię kolejne
drinki ? - zapytał.
-Pewnie, co mi szkodzi. - stwierdziłam.
Jednak na tym się nie skończyło.
Zamawialiśmy kolejne i kolejne. W pewnym momencie wiedziałam, że
już mam dosyć, jednak nadal piłam. Może chciałam zapic smutki.
Ruszyłam na parkiet. Można by powiedzieć, że „kleiłam” się
do każdego. Zawsze tak miałam po alkoholu. Każdy mężczyzna na
sali był dobrym kandydatem na przygodę w łóżku. A, że najbliżej
mnie był poznany wcześniej chłopak, którego imienia nadal nie
znałam, to on stał się ofiarą moich flirtów. W pewnym momencie
złapał mnie za rękę i powiedział :
-No to Aniu... idziemy do mnie ?
Ja bez sekundy namysłu, skąd zna moje
imię, czy to potrzebne, wraz z nim ruszyłam w stronę wyjścia.
Ulice były ciemne. Ciemniejsze niż
zwykle. W powietrzu wyczuwałam grozę, ale z pewnej strony wielki
chillout. Dałam się poniesc emocjom. Mieszkał w małej kawalerce.
Widocznie był samotny. Wchodząc, zauważyłam wiele zdjęc,
walających się aparatów różnego typu. Wtedy jeszcze nie
zwróciłam na to uwagi. Ten facet wtedy naprawdę mnie pociągał,
więc czekałam kiedy tylko zmierzymy w kierunku sypialni.
Był naprawdę miły. Zapalił świece
w pokoju, zrobiło się romantycznie. W pewnym momencie pomyślałam
o Harrym i naszym 'pierwszym razie'. Było magicznie, tak jak teaz.
Ale nie czułam tego samego, co wtedy.. może była to miłosc, a
teraz chęc zemsty?
-Przyniosę nam po lampce wina. -
zaproponował.
W tym czasie, usadowiłam się na łóżku
i czekałam.
-Jestem. Białe, czy czerwone? -
zapytał posyłając miły uśmiech.
-Czerwone, poproszę. - powiedziałam
odwzajemniając to.
-Heejj... a nawet się nie
przedstawiłeś.
-Jestem Maciek.- powiedział.
Ja nie podałam swojego imienia. W
sumie nie wiem dlaczego. Wypiłam kolejne dwie lampki wina i kolejne.
Zaczęłam się rozbierac.
-To może zrobimy sobie zdjęcia ? Rano
zobaczysz jaka jesteś piękna. - zaproponował.
Nic nie odpowiedziałam, tylko
kontynuowałam. Więcej nic nie pamiętam.
Dlaczego się na to zgodziłam? Tak,
jestem idiotką.
Rano, obudziłam się w jego łóżku,
przykryta ciepłym kocem.
-Maciek.. gdzie jesteś ? - zapytałam
cicho.
Ruszyłam w stronę kuchni. W korytarzu
zobaczyłam zostawioną na komodzie kartkę. Pisało na niej „Jestem
w sklepie. Będę za pół godziny.”Obok niej, stał aparat.
Postanowiłam do niego zajrzec. A co w nim zobaczyłam ? Mnóstwo
zdjęc gwiazd, mnóstwo reporterów. Wydawało się do dla mnie
bardzo podejrzane. Na stole w kuchni, stał otwarty laptop.
Stwierdziłam, że go przeszukam. Otworzyłam folder o nazwie
„Praca”. A tam ? Plik o nazwie „Ex- dziewczyna Harry'ego
Stylesa znalazła pocieszenie, bo zdradzie”. Że co ?! On jest
fotoreporterem ? Oszukał mnie? Wydawał się taki miły.
Usłyszałam otwierające się drzwi.
Szybko wyłączyłam komputer i wróciłam do łóżka.
-Ooo.. dzień dobry. Jak się spało.-
powiedział wesołym tonem głosu.
-Dzień dobry. - odpowiedziałam cicho.
-Mam ciepłe bułki. Chcesz śniadanie?
- zapytał.
-Najpierw chcę porozmawiac. - odparłam
poważnym tonem.
Na jego twarzy znalazł się strach.
-Coś się stało ? - zapytał.
-Nie. Wiesz co bardzo lubię, kiedy
ktoś mnie okłamuje. - powiedziałam ironicznie.
-W jakim sensie to mówisz?
-Dlaczego nie powiedziałeś, że
jesteś jednym z tych.. tych paparazzi ? Ja zwierzyłam Ci się
myśląc, że jesteś NORMALNY.
-Bo wtedy nie udałby się mój plan. -
powiedział ostro.
-Jaki plan? - wykrzyczałam.
-Pamiętaj, że uległaś mi w nocy i
mam Twoje zdjęcia nago.
-Usuń je! - krzyczałam ze łzami w
oczach.
-Dlaczego mam to zrobic? Przecież to
moja praca. - powiedział.
-Dlaczego taki jesteś ? - zapytałam
płacząc
-Ale jest jedna rzecz jaką możesz
zrobic dla mnie..
huhuhu to mamy 23 rozdział, który coś
długo się pisał xd
dziękuję za tyle wejsc na mojego
bloga. To dla mnie naprawdę ważne.
Massive thank you :)
Szkoła, przykre testy. Żal.
Brak czasu -.- Ale dajemy radę ;D
Pozdrowionka, Mrs. Styles xx